SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Dziurawy zakaz konkurencji w TVP. Z firmami pracowników umowy na miliony zł

W Telewizji Polskiej od ponad trzech lat obowiązują wytyczne co do zakazu konkurencji, ale nie egzekwowano stale ich przestrzegania. W konsekwencji nadawca współpracował z firmami swoich ośmiu pracowników nie wiedząc, że ci prowadzą działalność konkurencyjną - wynika z analizy portalu Wirtualnemedia.pl.

Jacek Kurski, fot. TVP Jacek Kurski, fot. TVP

Zarząd Telewizji Polskiej zasady dotyczące zakazu konkurencji wprowadził w sierpniu 2020 roku. Ustalono, że zakaz obejmuje wszystkie rodzaje działalności, które wyliczono w załączniku do regulaminu, a dotyczy wszystkich pracowników, którym wpisano go do umów.

W tym problem? Według ustaleń Najwyższej Komisji Kontroli, która przeanalizowała działalność TVP, od początku 2021 do połowy br., za egzekwowanie owego zakazu nie ma kto w firmie odpowiadać.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

- Zadania monitorowania przestrzegania zakazu konkurencji przez pracowników nie przypisano do obowiązków żadnej z jednostek organizacyjnych wymienionych w regulaminie organizacyjnym spółki - opisano. Zaznaczono, że TVP „nie posiadała też narzędzi do weryfikacji kontrahentów będących jednocześnie jej pracownikami”, a w regulaminie nie określono procedury zwalniania pracowników z zakazu.

TVP nie wiedziała, że pracownicy są jej konkurentami

NIK wykrył, że w konsekwencji o ile wobec jednej osoby w 2021 roku i trojga w br. TVP wyciągnęła konsekwencje dyscyplinarne za naruszenie zakazu konkurencji, o tyle minimum ośmiu pracowników prowadziło działalność konkurencyjną wobec nadawcy, a ten o tym nie wiedział i podpisywał umowy z ich firmami.

- Spółka nie posiadała wcześniej wiedzy o zidentyfikowanych przez NIK w toku kontroli przypadkach łamania zakazu konkurencji. Z podmiotami prowadzonymi przez tych pracowników TVP SA oraz z podmiotami, których udziałowcami byli tacy pracownicy, Spółka zawierała nadto umowy na świadczenie usług o znacznej wartości. Jednostki organizacyjne TVP SA zawierały tego typu umowy nie posiadając wiedzy, że ich kontrahenci są zatrudnieni w TVP SA - zrelacjonowano w raporcie Najwyższej Izby Kontroli.

I tak na początku 2021 roku biuro programowe od firmy prowadzonej przez pracownika centrum usług produkcyjnych TVP kupiło prawa do emisji pięciu filmów dokumentalnych za 411,6 tys. zł. - Żaden z naszych pracowników etatowych nie ma zawartej z TVP SA umowy jako firma. Nie stosowaliśmy i nie stosujemy takich praktyk - zapewniała NIK szefowa centrum usług produkcyjnych. Natomiast kierownik odpowiadający w biurze programowym za ewidencję posiadanych licencji przyznał, że biuro nie wiedziało, że podmiot, od którego kupiono prawa do pięciu dokumentów, należy do pracownika TVP, ponieważ w spółce nie ma narzędzi do weryfikacji takich informacji.

Miliony dla firm pracowników TVP

Wielokrotnie więcej ze współpracy z Telewizją Polską zarobiły spółki należące do innych pracowników publicznego nadawcy. Z firmą osoby zatrudnionej w TVP3 zawarto umowy na świadczenie usług za 9,48 mln zł, z czego do maja br. wypłacono 2,99 mln zł. Zarząd TVP w kwietniu ub.r. na wniosek dyrektora TVP3 zwolnił tego pracownika z zakazu konkurencji oraz zezwolił na zwieranie umów z jego spółką.

W raporcie NIK zauważono, że podjęto taką decyzję, chociaż „pracownik ten w okresie od dnia 5 stycznia 2022 r. do dnia 7 kwietnia 2022 r. łamał zakaz konkurencji i obowiązującą go umowę o zakazie konkurencji i udziału w reklamach zawartą z pracodawcą”. Z kolei z osobą zatrudnioną w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej od grudnia 2021 roku podpisano sześć umów B2B na łączną kwotę 1,6 mln zł. Do maja br. publiczny nadawca wypłacił z tego 350,6 tys. zł. Zaś wobec innego pracownika, u którego „została stwierdzona aktywna działalność konkurencyjna wobec TVP”, w trakcie kontroli NIK przygotowywano wniosek do zarządu o zwolnienie z zakazu konkurencji.

Inaczej TVP zareagowała w przypadku pracownika jej Agencji Kreacji, Rozrywki i Oprawy mającego udziały w firmie, z którą w latach 2021-2022 miała zawarte umowy o wartości ponad 41,2 mln zł. Publiczny nadawca nie przedłużył z tą osobą umowy o pracę na czas określony.

Matyszkowicz: zarząd może odstąpić od regulaminu

Dlaczego władze Telewizji Polskiej niektórych pracowników zwalniały z zakazu konkurencji, pozwalając ich spółką współpracować z nadawcą, a z innymi kończono w takiej sytuacji współpracę? Prezes spółki Mateusz Matyszkowicz przekazał kontrolerom z NIK, że zgodnie z jej statutem „zarząd był i jest w pełni uprawniony do wyrażania zgody na odstąpienie od zakazu konkurencji, nawet wówczas gdy regulamin zakazu konkurencji takiej możliwości nie przewiduje”, a takie działanie „mieści się w ramach wyłącznej kompetencji zarządu”.

- Jeśli zatem zarząd w formie uchwały wprowadza do stosowania regulamin zakazu konkurencji, to w tej samej formie może ten regulamin zmienić, uchylić, jak i zadecydować o odstąpieniu od jego stosowania, które w tym przypadku przyjmuje postać zgody na odstąpienie od zakazu konkurencji - podkreślił.

Matyszkowicz zapewnił, że nie wiedział o tym, że TVP ma podpisane umowy z firmami swoich pracowników, którzy nie uzyskali zwolnienia z zakazu konkurencji. Zapowiedział, że w takich przypadkach „wyciągane są konsekwencje prawne”.

Najwyższa Izba Kontroli zwróciła uwagę, że nie wyznaczono kryteriów, na podstawie których zarząd TVP może wbrew regulaminowi zwalniać pracowników z zakazu konkurencji. - Brak określenia jasnych przesłanek będących podstawą takich działań stwarza ryzyko występowania w procesach decyzyjnych w Spółce mechanizmu dowolności postępowania i różnicowania sytuacji osób objętych ww. rozstrzygnięciami. Jako szczególnie wątpliwie należy przy tym uznać zwalnianie z zakazu konkurencji wstecz lub zawieranie umów z podmiotami, w których uczestniczą pracownicy Telewizji Polskiej SA, którzy łamią lub łamali zakaz konkurencji - napisano w raporcie.

Łącznie od 2021 do maja br. zarząd nadawcy wydał 42 zgody na zwolnienie z zakazu konkurencji. Dotyczyły one 27 pracowników.

TVP uszczelnia zakaz

Z drugiej strony w latach 2020-2022 z powodu wykrycia naruszenia zakazu konkurencji Telewizja Polska pożegnała się z siedmioma pracownikami. Obecnie kontrolowaniem owego zakazu ma zajmować się biuro zarządzania kapitałem ludzkim.

Mateusz Matyszkowicz wyliczył kontrolerom z NIK, że biuro będzie odpowiadać za „sprawowanie kontroli przestrzegania zapisów umowy o zakazie konkurencji i zakazie udziału w reklamach w zakresie dotyczącym działalności konkurencyjnej i reklamowej pracownika” oraz „opiniowanie i prowadzenie rejestru wyrażania przez zarząd spółki zgód na zwolnienie pracownika z zakazu konkurencji”.

Ponadto w drugiej połowie czerwca prezes TVP postanowił o wprowadzeniu nowych wzorów umów z pracownikami dotyczących zakazu konkurencji i zakazu udziału w reklamach.

Liczba pracowników Telewizji Polskiej w ub.r. zmniejszyła się z 2 913 do 2 893, a liczba etatów - z 2888,95 do 2 876,08. Zatrudnienie w spółce było o ponad 100 pracowników i etatów niższe niż planowane przed rokiem. W Telewizji Polskiej w ub.r. zatrudniono 274 nowych pracowników. Równocześnie ze spółką rozstało się 289 osób.

W ub.r. Telewizja Polska zanotowała 50,7 mln zł straty netto, pod kreską była pierwszy raz od 2016 roku. Co prawda jej przychody wzrosły mocniej od wydatków operacyjnych, ale obsługa rekompensaty abonamentowej przyniosła aż 184 mln zł kosztów. Przychody Telewizji Polskiej zwiększyły się w ub.r. o 9,5 proc. do 3,56 mld zł, z czego wpływy sprzedażowe netto - z 3,15 do 3,14 mld zł. Natomiast koszty wytworzenia produktów na własne potrzeby poszły w górę z 88,2 do 166,3 mln zł, a wynik ze zmiany stanu produktów poszedł w dół z 19 mln zł zysku do 17,9 mln zł straty.

Dołącz do dyskusji: Dziurawy zakaz konkurencji w TVP. Z firmami pracowników umowy na miliony zł

24 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Trobek
Znowu kłamiesz robili co chcieli propagandą kurscy matuszkiewiczem wiedzieli tak dali 2,8mln?
0 1
odpowiedź
User
Tutek
Pisowcy okradają nas na maxa do końca. Ci ludzie nie mają honoru a tylko silny ciąg do koryta
1 1
odpowiedź
User
Trupek
Nie klam i udaj matyszkowiczem gdzie poszły 2,8mln gdzie pieniądze PKO
0 1
odpowiedź