Channel 4 zmaga się z kłopotami finansowymi

Zarobki dyrektorów
CEO Channel 4 Alex Mahon i jej dwaj najbliżsi współpracownicy, szef treści Ian Katz i dyrektor handlowy Jonathan Allan, zrezygnują z premii w wysokości ponad 100 000 funtów (124 000 dolarów) do czasu, aż firma nie poradzi sobie z problemami na rynku reklam.

Rzeczniczka Channel 4 potwierdziła odroczenie „w ramach szerszej odpowiedzi na bardzo trudny rynek reklam”. Mahon, Katz i Allan odmówili również podwyżki na początku tego roku. Ich wynagrodzenie za 2022 rok zostanie potwierdzone w rocznym raporcie Channel 4 jeszcze tego lata, ale już teraz „The Guardian” donosi, że Mahon była na dobrej drodze do zarobienia około 1,4 miliona funtów, co czyni ją najlepiej opłacanym dyrektorem generalnym w historii sieci.

Kryzys
Amerykański serwis Deadline rozmawiał w ostatnich dniach z kilkunastoma wpływowymi producentami i freelancerami, aby stworzyć obraz tego, jak Channel 4 reaguje na trudny okres zaledwie kilka miesięcy po tym, jak wyszedł z poprzedniego kryzysu.

Kilka źródeł twierdziło, że Channel 4 przepłacił za nowe treści po tym, jak nie przewidział spadku na rynku reklamy aż o 20 proc. w drugim kwartale 2023 roku. Channel 4 nie jest jedynym nadawcą, który odczuwa trudności finansowe, ale firma dodatkowo jest oskarżana o brak transparentności w kwestiach budżetowych.

Producenci skarżyli się, że Channel 4 odwołał w ostatniej chwili realizację planowanych programów, zlecił im ponowne przemyślenie budżetów w połowie zdjęć i przesunął wiele projektów na 2024 rok z powodu braku środków na ich sfinansowanie. Kilku niezależnych producentów powiedziało, że obecnie nie traktują priorytetowo pracy dla Channel 4. „Nikt z nas nie może zrozumieć, dlaczego Channel 4 nie był lepiej przygotowany” – powiedział jeden z nich.

Channel 4 anulował cztery programy, które były bliskie relizacji, ponieważ chce obniżyć koszty. Przykładem tego jest rezygnacja z reality show „Cztery wesela”, która zaskoczyła producentów z działu MultiStory Media ITV Studios mniej niż dwa tygodnie temu.

Freelancerzy opisali dzień, w którym przyszli do pracy spodziewając się rozpoczęcia castingu, ale zamiast tego zostali poinformowani, że program nie będzie produkowany. Po krótkiej dyskusji wręczono im dwutygodniowy pakiet kompensacyjny.

„To szokujące, że w dzisiejszych czasach nadawca może dać zielone światło »Czterem weselom« i innym produkcjom, zacząć realizację, a potem zdać sobie sprawę, że zabrakło mu pieniędzy” - powiedział członek ekipy realizacyjnej. Inny dodał, że Channel 4 zaostrza to, co związek nadawczy Bectu określił jako „nagły wypadek” w telewizji bez scenariusza, co oznacza, że wolni strzelcy mogą porzucić branżę.

Płynność finansowa
Channel 4 poprosił niektórych producentów o pokrycie kosztów filmowania po tym, jak kamery zaczęły pracować. „Nigdy tego nie wiedziałem przez 25 lat pracy w telewizji” — powiedział informator serwisu Deadline.

„Jeśli Channel 4 chce złagodzić problemy z płynnością finansową, to w porządku, po prostu przyjdź i porozmawiaj o tym. Ta przepychanka w ostatniej chwili nie jest dobra dla nikogo, w tym dla zarządu stacji, ich reputacji i relacji z producentami”.

Channel 4 od dawna boryka się z malejącymi budżetami i szalejącą inflacją, a alternatywne opcje finansowania treści, takie jak programy finansowane z reklam, nie są tak skuteczne jak kiedyś.

Rzeczniczka Channel 4 powiedziała: „Channel 4 bardzo troszczy się o społeczność producentów. To oni są bijącym sercem naszej działalności. Chociaż zdajemy sobie sprawę, że działania, o które prosimy niektórych, powodują rozczarowanie, to plan, który mamy, podkreśla ciągłe zaangażowanie w naszą stabilność finansową i wsparcie dla niezależnego sektora produkcyjnego w Wielkiej Brytanii”.