30 mln zł zebrane dzięki Beesfund, 14,5 mln w ostatnich sześciu miesiącach. „Uruchomimy własną platformę opartą o blockchain”
W ciągu siedmiu lat istnienia Beesfund, polskiej platformy crowdfundingu udziałowego, spółki zebrały przy jej pomocy 30 mln zł. Rekordowa okazała się pierwsza połowa 2019 roku, w której inwestorzy przeznaczyli na wsparcie wybranych firm 14,5 mln złotych, a największym beneficjentem platformy jest klub Wisła Kraków z finansowaniem w wysokości 4 mln. - Crowdfunding udziałowy cieszy się dużą popularnością wśród firm technologicznych, producentów alkoholi, a także klubów sportowych. Dla nich jest to nie tylko sposób na pozyskanie kapitału, ale też na wzrost zasięgu marki – wyjaśnia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Łukasz Zgiep, dyrektor operacyjny Beesfund.
Beesfund to jedna z działających na polskim rynku platform crowdfundingu udziałowego. Pozwala ona każdemu użytkownikowi na inwestowanie w akcje emitowane przez konkretne firmy, dzięki czemu mogą oni wesprzeć rozwój wybranych podmiotów stając się jednocześnie ich udziałowcami.
Teraz Beesfund podał, że od początku swojego funkcjonowania w sierpniu 2012 r. spółki, które przeprowadziły emisję akcji z pomocą platformy, zebrały w sumie ponad 30 mln zł. Pierwszą emisję przeprowadził sam Beesfund chcąc zdobyć od inwestorów środki na rozwój swojej platformy.
W komunikacie przesłanym do Wirtualnemedia.pl Beesfund podaje najważniejsze etapy w rozwoju inwestycji na tej platformie. Kwotę 10 mln zł inwestycji przekroczono w grudniu 2018 r., w lutym 2019 r. wzrosła ona do 20 mln, zaś 14,5 mln zł zebrano tylko w pierwszej połowie br.
Na dynamiczny wzrost finansowego zaangażowania inwestorów w ostatnich miesiącach istotny wpływ miała zmiana w polskich przepisach, dzięki której od kwietnia 2018 r. spółki uczestniczące w crowdfundingu udziałowym mogą organizować zbiórki w maksymalnej wysokości miliona euro zamiast wcześniejszych 100 tys. euro.
Największym beneficjentem zbiórek organizowanych przy pomocy Beesfund okazał się jak dotąd klub piłkarski Wisła Kraków, który w lutym br. w ciągu zaledwie 24 godzin sprzedał akcje o łącznej wartości 4 mln zł. Na kolejnych miejscach znalazły się Browar Jastrzębie (ponad 3,8 mln zł), Mazurska Manufaktura Alkoholi (2,5 mln zł), Ogen (prawie 1,4 mln zł) i Browar Brodacz (ponad 1,2 mln zł).
Nie tylko pieniądze, będzie platforma blockchain
W rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl Łukasz Zgiep, dyrektor operacyjny Beesfund S.A. wyjaśnia, że wsparcie ze strony prywatnych udziałowców w drodze crowdfundingu może być dla firm interesującym źródłem zdobywania środków na rozwój, a korzyści dotyczą nie tylko kwestii związanych z finansami.
- Crowdfudning udziałowy już dziś jest alternatywą dla innych form finansowania, takich jak venture capital, kredyt czy giełdy papierów wartościowych – zaznacza Łukasz Zgiep. - Ubiegłoroczna zmiana przepisów umożliwiła spółkom, raz na 12 miesięcy, pozyskiwanie w ramach pojedynczej emisji nawet 4 milionów złotych (miliona euro), co jest już znaczącą kwotą. W przyszłości chcemy uruchomić własny MTF (platformę alternatywnego obrotu), oparty o blockchain. W tym celu na jesieni br. złożymy w KNF wniosek o utworzenie biura maklerskiego. Umożliwi to spółkom prowadzenie jeszcze większych emisji za pośrednictwem naszej platformy.
Zdaniem naszego rozmówcy do sukcesu na platformach crowdfundingu udziałowego potrzebne jest zaufanie inwestorów, z którymi Beesfund regularnie rozmawia i słucha ich opinii.
- Zależy nam, aby Beesfund był dla nich źródłem informacji o interesujących emisjach i abyśmy działali zgodnie z obowiązującymi regulacjami – zaznacza Zgiep. - Na przykład już powoli testujemy dokument, który lepiej przygotuje naszych klientów do ich emisji. Od jesieni dużo czasu przeznaczymy na edukację, zarówno emitentów, jak i inwestorów. Chciałbym podkreślić, że Beesfund nie prowadzi emisji akcji, to spółki prowadzą własne publiczne emisje akcji. Jako platforma crowdfundingu udziałowego dostarczamy narzędzia IT ułatwiające przeprowadzenie takiej emisji oraz pełnimy rolę tablicy ogłoszeniowej z projektami.
Według szefa operacyjnego Beesfund crowdfunding udziałowy cieszy się dużą popularnością wśród firm technologicznych, producentów alkoholi, a także klubów sportowych.
- Dla nich jest to nie tylko sposób na pozyskanie kapitału, ale też na wzrost zasięgu marki, pozyskanie nowych klientów, czy silnego partnera strategicznego – podkreśla Zgiep. - Każda spółka, która chce się dynamicznie rozwijać, powinna w swojej strategii rozważyć przeprowadzenie kampanii crowdfundingu udziałowego. O powodzeniu emisji akcji decyduje wiele czynników, w Beesfund mamy zidentyfikowaną ich całą listę. Bardzo istotne jest dotarcie z informacją o emisji do właściwych osób, a im silniejsza społeczność skupiona wokół marki, tym większe szanse na rozgłos. Jednak ostatecznie na zainteresowanie inwestorów wpływ będzie mieć to, czy dostrzegą oni w spółce potencjał rozwoju i szanse na zwrot z inwestycji w przyszłości – zaznacza szef operacyjny Beesfund.
Ostatnio w strukturach zarządzania Beesfund nastąpiły zmiany. Na początku sierpnia br. w radzie nadzorczej firmy zasiadł Michał Kozicki, były prezes HBO Polska oraz wiceprezes ds. dystrybucji w HBO Europe. Ma odpowiadać za film i kulturę, nadzorować obszar rozwoju sztucznej inteligencji oraz działalność na rynku międzynarodowym
Do rady nadzorczej Beesfund - oprócz Kozickiego - powołano także Michała Cieciórskiego, byłego wiceprezesa Giełdy Papierów Wartościowych oraz Pawła Zylma, byłego prezesa BRE Ubezpieczenia.
Dołącz do dyskusji: 30 mln zł zebrane dzięki Beesfund, 14,5 mln w ostatnich sześciu miesiącach. „Uruchomimy własną platformę opartą o blockchain”