Bartosz Marczuk: na wynik wyborczy wpłynęła katastrofalna kampania Bronisława Komorowskiego
Słaby wynik Komorowskiego i dobry Kukiza pokazują, że Polacy chcą, aby rzeczywistość, za którą odpowiadają politycy, wyglądała lepiej niż wygląda obecnie. Wiedzą, że to może wyglądać lepiej, bo są ambitni, zobaczyli świat - ocenia Bartosz Marczuk, wicenaczelny tygodnika „Wprost”.
Bronisław Komorowski oderwał się od nastrojów społecznych i od tego, jak Polacy myślą o tym, co ich otacza. Był jedynym kandydatem, który stawiał na kontynuację, ale w duchu zadowolenia, nie wyzwań czy ambitnych planów. Społeczeństwo nie chce rewolucji, nie chce wywrócenia stolika i przekreślenia ostatnich 25 lat. Wie natomiast, że może być lepiej i domaga się tego od polityków.
Ponadto nie działa już kompletnie straszak o nazwie „PiS”. Groteskowe jest wskazywanie na tę partię jako winowajcy, że się nie udaje. Ludzie już tego nie kupują. Na wynik wyborczy w pierwszej turze miała także wpływ katastrofalna kampania głowy państwa. Komorowski nie potrafił się nawet pochwalić tym, co realnie zrobił przez pięć lat. Miał duży wpływ przy okazji zmiany ustawy o podatku dochodowym, która weszła w życie od stycznia br. i preferuje rodziny wychowujące dzieci. A na pytanie dziennikarki: co robi dla młodych?, prezydent odpowiedział: bardzo dużo.
Prezydenta Komorowskiego wyróżnia arogancja, nie wchodzenie w kontakt z wyborcami, uprawianie polityki zza wysokiego biurka. W trakcie stara się teraz rysować jako zupełnie inny człowiek niż do tej pory. Popełnił jednak wystarczająco dużo błędów już wcześniej i wyborcy tego nie kupią. Jest to niewiarygodne.
Bartosz Marczuk, zastępca redaktora naczelnego tygodnika „Wprost”
Dołącz do dyskusji: Bartosz Marczuk: na wynik wyborczy wpłynęła katastrofalna kampania Bronisława Komorowskiego