"Antymaseczkowi" obywatele denerwują Polaków, szczególnie seniorów i wielkomiejskich
Z rosnącą irytacją Polacy odnoszą się do obywateli, którzy nie zasłaniają ust i nosa w miejscach, w których jest to wymagane - pokazują dane SW Research. Szczególnie na "antymaseczkowych" złoszczą się osoby starsze i mieszkające w największych miastach.
W Polsce większość obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa zostało zniesionych wraz z końcem maja. Zniesiono wtedy obowiązek zasłaniania nosa i ust w przestrzeni otwartej, pod warunkiem zachowania 2 metrów odstępu od innych.
Koronawirus jednak nie odpuszcza - od początku sierpnia w Polsce rośnie liczba nowych zakażeń, władze wprowadzają dodatkowe podziały na powiaty "czerwone" i "żółte", w których obowiązują dodatkowe obostrzenia związane z epidemią.
Polacy mają maseczki w nosie?
Prawie trzy czwarte Polaków deklaruje, że irytują ich osoby nie zasłaniające ust i nosa w miejscach, w których jest to wymagane - wynika z badań pracownik SW Research.
Najwyższy odsetek osób zdenerwowanych odnotowujemy dla grupy wiekowej powyżej 60. roku życia oraz dla osób zamieszkujących miasta powyżej 500 tysięcy mieszkańców (po 78 proc.).
Co czwarty Polak nie stosowałaby żadnych środków ochrony przed koronawirusem, gdyby nie odgórne nakazy. Odsetek ten jest najwyższy wśród osób w wieku od 25 do 34 lat (37 proc.) oraz wśród mieszkańców wsi (30 proc.). Połowa badanych deklaruje, że nawet gdyby nie odgórne nakazy to stosowali by środki bezpieczeństwa przeciw COVID-19. Odsetek ten jest najwyższy wśród osób najmłodszych (do 24 lat – 59 proc.) i najstarszych (powyżej 60 lat – 58 proc.).
Ponad połowa Polaków (61 proc.) jest zdania, że w przypadku zaobserwowania wzrostu zachorowań na koronawirusa powinniśmy powrócić do stosowanych wcześniej obostrzeń.
- Jeszcze przed ostatnimi szczytami zachorowań na koronawirusa w Polsce zaobserwowaliśmy poirytowanie Polaków związane z nieprzestrzeganiem przez innych wciąż obowiązujących obostrzeń. Najbardziej rozdrażnionymi grupami są osoby najbardziej narażone na zarażenie się koronawirusem – osoby starsze, wśród których śmiertelność na COVID-19 jest najwyższa; oraz mieszkańcy dużych miast, którzy na co dzień mają kontakt z komunikacją miejską, w której wszyscy powinni nosić maseczki, a niekoniecznie to robią. Ciekawy jest również wysoki odsetek osób deklarujących, że stosowałyby środki ochrony przeciw SARS-CoV-2 nawet gdyby nie wymagały tego odgórne nakazy, odnotowany nie tylko w grupie osób najstarszych, ale także wśród osób młodych. Czy obecne rekordowe przyrosty zachorowań na koronawirusa sprawią, że Polacy zaczną bardziej przestrzegać obowiązujących obostrzeń? Czy może okres wakacyjny sprawił, że cała pandemia poszła w zapomnienie, a maseczki mamy nie na nosie, ale „w nosie"? - zastanawia się Piotr Zimolzak, wiceprezes zarządu SW Research.
Badanie zostało przeprowadzone w dniach 30.07-2.08.2020 przez SW RESEARCH Agencję Badań Rynku i Opinii metodą wywiadów on-line (CAWI) na panelu internetowym SW Panel. W badaniu zebrano 1039 ankiet z reprezentatywną próbą grupy Polaków. Badanie ma charakter cykliczny, prezentowane wyniki pochodzą z Pomiaru VIII.
Dołącz do dyskusji: "Antymaseczkowi" obywatele denerwują Polaków, szczególnie seniorów i wielkomiejskich
A jeżeli nie kaszle i nie kicha, bo jest bezobjawowy, ale cię zarazi, to w porządku?