Polskie Radio pod rządami Agnieszki Kamińskiej. Zamieszanie w Trójce, spadki słuchalności. "Jest zdecydowanie najgorszym z prezesów"
Jak zapamiętamy kadencję Agnieszki Kamińskiej w roli prezesa Polskiego Radia? - Jest zdecydowanie najgorszym z prezesów, nawet na tle poprzedników nominowanych przez Prawo i Sprawiedliwość - mówi Juliusz Braun, były prezes TVP. Za kadencji Kamińskiej doszło m.in. do spadków słuchalności czy sporych zmian w Trójce. - Ogólny obraz jest zbyt stronniczy - dodaje medioznawca Jacek Dąbała.
Po ostatnich wyborach parlamentarnych w Polsce dojdzie niebawem do zmian we władzach mediów publicznych. Agnieszka Kamińska najprawdopodobniej zostanie usunięta z funkcji prezesa Polskiego Radia. Prezes Kamińska szefuje publicznemu nadawcy od 2020 roku.
Gdy PiS wygrało wybory parlamentarne jesienią 2015, bardzo szybko zmieniły się władze publicznych mediów. Szefem Telewizji Polskiej na początku 2016 został Jacek Kurski. Tego samego dnia na stanowisko prezes Polskiego Radia powołano Barbarę Stanisławczyk-Żyłę. W kolejnym roku jej miejsce zajął Jacek Sobala, a pod koniec 2018 publicznemu radiu zaczął szefować Andrzej Rogoyski. Po nim przyszła właśnie Agnieszka Kamińska.
„Polskie Radio zbyt stronnicze”
Nasi rozmówcy bardzo krytycznie podchodzą do kadencji Kamińskiej w Polskim Radiu. - Kadencję pani Agnieszki Kamińskiej można podsumować takim stwierdzeniem: jeśli reprezentuje się w mediach linię prorządową, nie uwzględnia niuansów, różnic, bezstronności, niezależności i wolności mediów to jest to działanie wadliwe. Oceniam ten sposób zarządzania i w ogóle myślenia o mediach publicznych, jaki zaprezentowała pani Kamińska, za zdecydowanie zły. Ogólny obraz jest zbyt stronniczy w sposobie prowadzenia Radia, by można było w ogóle mówić o takim pełnokrwistym, dobrym dla rynku radiowego wymiarze jej kadencji - mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl medioznawca prof. Jacek Dąbała z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
W listopad br. z radiową Trójką został się Rafał Tomański, jeden z gospodarzy „Salonu politycznego” i „Klubów Trójki”, a także prowadzący sobotni magazyn „Świat do trzeciej”. Dziennikarz w rozmowie z Onetem stwierdził, że powodem zakończenia współpracy były niewygodne tematy, jakie pojawiały się w jego w programach.
Także w listopadzie br. Rada Etyki Mediów wskazała: „Potwierdzamy że TVP i Polskie Radio od 2016 roku zatraciły charakter nadawcy publicznego, którego przekaz zgodnie z art. 21.1 ustawy o radiofonii i telewizji powinien charakteryzować się »pluralizmem, bezstronnością, wyważaniem i niezależnością«”.
Spadki słuchalności
A jak wyglądają dane dotyczące słuchalności głównych anten Polskiego Radia w ostatnich latach? Gdy prezes Kamińska obejmowała swój urząd, Jedynka i Trójka miały po 5,3 proc. udziału w rynku (badanie Radio Track za okres październik-grudzień 2019 r.).
Według ostatniego badania (wrzesień 2023 - listopad 2023) Jedynka ma 5,0 proc., a Trójka zaledwie - 1,8 proc. Wynik Programu Trzeciego jest jednym z najniższych w historii badań. Z kolei Program Pierwszy za czasów prezes Kamińskiej również zaczął notować najgorsze rezultaty. W okresie sierpień-październik 2021 Jedynka miała tylko 4,2 proc. udziałów w rynku.
Gdyby spojrzeć na dane z końcówki 2015, gdy "dobra zmiana" nie dotarła jeszcze do Polskiego Radia, widać gigantyczne spadki słuchalności. Jedynka w okresie październik-grudzień 2015 miała 9,5 proc. udziału w rynku, a Trójka - 7,8 proc.
Prezes Agnieszka Kamińska odnosząc się do tych wyników kwestionowała rzetelność badań radiowych podkreślając, że spółkę Komitet Badań Radiowych kontrolują prywatni nadawcy, a w badaniach są przeszacowane duże miasta.
W czerwcu br. Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport pokontrolny z Polskiego Radia i spółek radiofonii regionalnej. Kontrolerzy stwierdzili, że „mimo otrzymania dodatkowych środków za utracone wpływy abonamentowe, zrealizowania różnego rodzaju projektów i zwiększenia wydatków na promocję Programu 3 nawet o blisko 1500 proc. w okresie objętym kontrolą władze Polskiego Radia S.A. nie zdołały zatrzymać spadku słuchalności publicznej rozgłośni, choć taki cel strategiczny sobie postawiły”.
Polskie Radio odpowiadało wtedy, że „na polskim rynku radiofonii nie funkcjonują żadne obiektywne, miarodajne, transparentne i rzeczywiste pomiary słuchalności, które opisują ten rynek i które mogłyby być dla państwowej służby kontrolnej podstawą do formułowania jakichkolwiek wniosków”.
Strata finansowa
W maju br. informowaliśmy, że przez ostatnie dwa lata Polskie Radio zanotowało 75 mln zł straty netto. Nadawca w ub.r. miał niewiele wyższe wpływy jak w 2019 roku, za to koszty poszły w górę o ponad 30 mln zł. Wyższa rekompensata abonamentowa nie pokrywa już w pełni spadku wpływów reklamowych, a od kilku lat rosną koszty pracownicze. - Bez dotacji sytuacja byłaby naprawdę bardzo ponura - mówił portalowi Wirtualnemedia.pl Jan Ordyński z rady programowej
Czytaj także: Trójka nadaje dziennie 17 godzin muzyki z playlisty. Więcej popu, mniej autorskich audycji
Mimo to w lipcu br. informowaliśmy, że w 2024 wzrosną koszty funkcjonowania Polskiego Radia. Nadawca pisał, że to przez "bardzo wysoką inflację". Znacznie wyższe mają być także przychody spółki. Wynik netto Polskiego Radia ma być jednak zbliżony do zera.
W ostatnich dniach pojawiła się także informacja, że wszyscy pracownicy etatowi Polskiego Radia dostali po 1,2 tys. zł świadczenia na Boże Narodzenie. Identyczny dodatek przyznał pracownikom prezes Telewizji Polskiej.
- Pani Agnieszka Kamińska konsekwentnie niszczy pozycję Polskiego Radia. Jest zdecydowanie najgorszym z prezesów, nawet na tle poprzedników nominowanych przez Prawo i Sprawiedliwość. Sam wielokrotnie domagałem się jej odwołania. Zawsze jednak była politycznie chroniona - mówi Wirtualnemedia.pl Juliusz Braun, były prezes TVP i były członek Rady Mediów Narodowych.
I dodaje: „Potrafiła zbudować sobie polityczną tarczę ochronną. Przewodniczący Rady Mediów Narodowych, Krzysztof Czabański bronił ją zawsze w bardzo zdecydowany sposób. Radio nie budziło też nigdy tak wielkich emocji jak telewizja, więc łatwiej było jej pozostać u władzy przez tyle lat.”
Zmiany w Trójce
Problemy w Polskim Radiu zaczęły się w maju 2020, gdy wybuchła afera związana z listą przebojów Trójki. Władze stacji unieważniły wówczas notowanie listy, które wygrała piosenka Kazika Staszewskiego „Twój ból jest lepszy niż mój” krytykująca wizytę Jarosława Kaczyńskiego w czasie pierwszej fali pandemii na cmentarzu w rocznicę katastrofy smoleńskiej. - Podczas elektronicznego głosowania nad Listą Przebojów Trójki w dn. 15.05.2020 r. został złamany regulamin i do głosowania wprowadzono piosenkę spoza listy. Nadto dokonano manipulacji przy liczeniu głosów - tłumaczył wówczas szef Trójki Tomasz Kowalczewski.
W związku z tym zamieszaniem z Trójki odeszli wtedy m.in. Marek Niedźwiecki, Piotr Metz, Hirek Wrona czy Michał Olszański. Część byłych dziennikarzy Trójki założyła następnie Radio 357 i Radio Nowy Świat.
Wcześniej z Trójką rozstał się także m.in. dziennikarz Dariusz Rosiak. Prowadził tam „Raport o stanie świata”, który następnie zaczął tworzyć już poza publicznym nadawcą w formie podcastu.
- Spadki w zakresie słuchalności Polskiego Radia są wyraźne. Trójka została definitywnie rozbita. Publiczne radio miało przez lata ważną pozycję wśród stacji radiowych w naszym kraju. Dziś jest na marginesie rynku - mówi Juliusz Braun.
Dodaje: „Trójka to była pewna grupa słuchaczy, która rozeszła się do Radia Nowy Świat czy Radia 357. Szczerze mówiąc, nie sądzę by Trójkę można było odbudować. To pewna historia, która jest za nami. Generalnie trzeba też dziś przemyśleć rolę radia publicznego. To powinno być ważne źródło informacji dla obywateli, a nie medium na marginesie.”
Bardzie optymistycznie patrzy na sprawę prof. Jacek Dąbała. - Myślę, że da się odbudować Polskie Radio, w tym także Trójkę. To będzie wyraźnie widać w momencie, gdy w publicznym radiu pojawią się ludzie posiadający pełną wolność wypowiadania się, tworzenia, ich kreatywność rozbłyśnie. Bardzo szybko rynek zauważy, że jest to zupełnie nowa stacja, nowy styl myślenia. To jest do zrobienia. Zawsze ludzie tworzą miejsca, w tym media, a nie odwrotnie. Gdy miejsce tworzy ludzi to znaczy, że dzieje się źle - mówi medioznawca.
Prezes chwali się słuchaczami z Bangladeszu
Z sondażu CBOS z czerwca br. wynikało, że o Polskim Radiu pozytywnie wyraża się 31 proc. respondentów, a udział tych z krytycznymi opiniami zwiększył się do 26 proc. Z kolei w maju 2019 informowaliśmy: „Polskie Radio w marcu br. pozytywnie oceniło 52 proc. Polaków, a negatywnie - 16 proc.”
Gdy w rozmowie z Polską Agencją Prasową Agnieszka Kamińska podsumowywała rok 2020, chwaliła się uruchomieniem cyfrowego Polskiego Radia Kierowców. - Mamy już słuchaczy nawet w Bangladeszu! - mówiła dla PAP-u.
Czytaj także: Kamil Dąbrowa typowany na prezesa Polskiego Radia
W listopadzie br. Kamińska na posiedzeniu KRRiT tłumaczyła, dlaczego wprowadziła znaczące zmiany w planie programowo-finansowym nadawcy. Chodzi m.in. o obcięcie czasu poświęconego na publicystykę i informację w Polskim Radiu oraz przeznaczenie wygospodarowanego tak czasu na audycje muzyczne. Prezes przekonywała, że chodziło o odzyskiwanie młodego słuchacza - głównie dla Trójki.
Ostatnio podawaliśmy, że Polskie Radio poszerza zasięg swojego multipleksu DAB+. Proces zakończy się do 1 października 2024 roku. Monika Kuś, rzeczniczka prasowa nadawcy publicznego informowała Wirtualnemedia.pl, że docelowo nawet 93 proc. mieszkańców Polski będzie mogło odebrać dodatkowe rozgłośnie radiowe.
Kim jest prezes Kamińska?
Agnieszka Kamińska w latach 2008-2016 była związana z Telewizją Polską, gdzie m.in. była redaktor prowadzącą w TVP Historia. Wcześniej pracowała m.in. jako reporterka i reportażystka w Polskim Radiu. Pisała też artykuły do pism naukowych i popularnych („Polska The Times”, „Rzeczpospolita”, „Focus Historia”, „21.wiek”), jest recenzentem naukowym w „Kwartalniku Nauk o Mediach” oraz ekspertem i członkiem jury Ogólnopolskiej Olimpiady Medialnej organizowanej przez Fundację Nowe Media. Ukończyła seminarium producenckie Akademii Telewizyjnej TVP i PWSFTiT oraz podyplomowe studia ze specjalizacją Zarządzanie w Szkole Głównej Handlowej.
W Polskim Radiu 1,3 tys. pracowników
Na koniec ub.r. Polskie Radio zatrudniało 1 289 pracowników etatowych, o 31 mniej niż przed rokiem. Średnia pensja brutto wzrosła o 5,7 proc. do 9,4 tys. zł, menedżerowie wyższego szczebla zarabiali prawie dwa razy więcej.
W ub.r. Polskie Radio zanotowało najwyższą stratę netto od wielu lat - 55,1 mln zł. Nadawca spodziewał się jeszcze gorszego wyniku - w połowie ub.r. prognozował 63,6 mln zł. Strata pogłębiła się ponad dwukrotnie, z 19,74 mln zł w 2021 r. To zdecydowanie najgorsze wyniki nadawcy od dużych zmian w mediach publicznych po przejęciu władzy w 2015 r. przez Zjednoczoną Prawicę. Przychody nadawcy ze sprzedaży czasu reklamowego zmalały w ub.r. o ponad 47 proc., do 19,2 mln zł. Władze spółki przyznały, że trudniej sprzedawać reklamy przy spadkach wskaźników stacji, a przez ograniczone możliwości rozliczania z domami mediowymi Polskie Radio jest mniej atrakcyjnym partnerem handlowym.
Czytaj też: Nawet 1,7 mld zł dla mediów publicznych od rządu Donalda Tuska. Jest jeden warunek
W planie finansowym na przyszły rok spółka założyła wzrost kosztów pracowniczych o 14,4 proc., uzasadniając, że wynika to ze „zmian w zakresie minimalnego wynagrodzenia, jak również zmiany wynikającej z presji płacowej pracowników i związków zawodowych”.